Recenzja powieści Katarzyny Muszyńskiej "Karczmarka"


Witajcie Kochani! 

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, którą przeczytałam w 3 dni, co przy 7 miesięcznym Synku jest dość sporym osiągnięciem.
Książka jest ciekawa, początkowo przyciągnęła mnie do niej okładka, więc brawo za projekt okładki. Zaintrygował mnie napis "Nie warto walczyć z przeznaczeniem" oraz blurb z tylnej okładki.
Historia bohaterów rozgrywa się w X wieku, w czasach panowania Mieszka, tuż przed przyjęciem chrześcijaństwa. Autorka w interesujący sposób przedstawia losy bohaterki, Żywii, która walczy z przeszłością, ma niesamowity dar przewidywania przyszłości, jest wiedzącą. Od zawsze inna, wytykana przez pozostałych, odrzucona, wyśmiewana. Ile razy tu się tak czułaś/czułeś? 
Ciężkie przeżycia z przeszłości, głęboko skrywana tajemnica, której nie może nikomu wyjawić. Poczucie winy i wstydu. A mimo to ma w sobie ogromną siłę do walki o siebie i lepsze jutro. Dąży do celu. Książka, którą warto przeczytać, bardzo szybko się ją czyta. Autorka przedstawiła ciekawe "stwory", obrzędy, opowieści i dawne wierzenia.
W powieści znajdziemy niespotykane obecnie imiona bohaterów np. Żywia, Miłochna (oprócz jednego spotykanego obecnie: Miłosz). Znajdziemy w niej także motyw przeznaczenia, które prowadzi losy bohaterów oraz przesłanie, że każdy z nas zasługuje na drugą szansę. Miłość odmieniła losy bohaterów, odmieniła najbardziej zatwardziałe serca.
Oby i nam nie zabrakło wiary w lepsze dni, miłości do siebie nawzajem. 

Zostawiam jeszcze blurb z okładki książki. 

"Los potrafi byś przewrotny, a droga, którą prowadzi przez życie śmiertelników, nie zawsze jest usłana różami. Dość boleśnie przekonała się o tym Żywia. Karczmarka, serwująca najlepszą potrawkę z zająca w całej Polanii, ale również wiedząca, którą wizje niejednokrotnie wpędziły w tarapaty. Od zawsze inna, wyśmiewana i niepasująca do czasów, w których przyszło jej żyć.

Gdy traci dom, jej brat znika, a ona słyszy coś, czego nie powinna, kolejny raz musi uciekać. Jej śladem rusza najlepszy tropiciel w kraju, a przeznaczenie popycha ją w jeszcze większe kłopoty. Gdy na swej drodze spotyka złodzieja i kata, nie wie, że ich ścieżki już zawsze będą się ze sobą przeplatać. Odkrycie, komu może zaufać, gdy nad głową unosi się topór, nie będzie łatwe, tym bardziej jeśli serce i rozum podpowiadają zgoła co innego.

Karczmarka to historia o wyrzutach sumienia, sile rodzinnych więzi i miłości, która nie zawsze jest oczywista. A to wszystko okraszone słowiańską mitologią, w której aż roi się od różnorakich demonów."

Do następnego! 🕮




Komentarze

Popularne posty